W drodze na Przełęcz pod Kopą Kondracką…

5 kwietnia 2016

W drodze na Przełęcz pod Kopą Kondracką…

Witajcie! Dziś duuużo zdjęć z naszej ostatniej weekendowej wyprawy. Planowaliśmy wejść na Kopę Kondracką na wschód słońca, a może nawet chwilkę wcześniej, by uchwycić jeszcze piękne, gwiaździste niebo. O godzinie 1:06 wyruszyliśmy z Kuźnic. Pogoda idealna – bezchmurne niebo, mroźno (dzięki czemu później nie zapadaliśmy się w rozmokniętym śniegu), ale podczas marszu robiło się bardzo ciepło. Noc nie straszna, gdy jesteś w większej grupie. Przeszkadza jedynie brak kondycji i strach przed poślizgnięciem się 🙂

Po godzinie drugiej mijamy schronisko na Hali Kondratowej i rozkładamy statywy by próbować uchwycić cudowne nocne niebo. Nie ma niestety widoku na Drogę Mleczną, ale i tak jest pięknie! Na szczęście wszyscy podróżnicy fotografują więc przerwa cieszy każdego i każdy próbuje swoich sił 🙂 Szybka sesja nieba, a na koniec wspólne zdjęcie naszej ekipy (ja – Julia i trzech chłopaków – jak nie czuć się bezpiecznie w takim gronie 🙂 ), z wykorzystaniem czołóweczek 🙂 I ze zmarźniętymi łapkami ruszamy dalej. Okazuje się, że oprócz nas, na szczyt zdążają jeszcze 3 inne grupy 🙂

Po drodze, mimo wcześniejszej niepewności widzimy, że damy radę dotrzeć na szczyt na czas, ale… może 50 metrów przed wejściem na Przełęcz zrywa się olbrzymi wiatr (według naszych szacunków o prędkości 100-120 km/h), przez co stwierdzamy, że nie ma sensu ryzykować dalszego podejścia i zostajemy na przełęczy czekając na wschód. Te kilka minut na przełęczy zdają się ciągnąć w nieskończoność, wiatr jest potworny, uniemożliwia myślenie nad kadrem, myślisz tylko by zejść i ogrzać się. Dlatego po ekspresowej sesji i chowaniu się przed wiatrem za niewielkim wzniesieniem, podejmujemy decyzję, że schodzimy. Tak w wielkim skrócie opisać można naszą nocną, zimową wyprawę, a więcej niech opowiedzą Wam zdjęcia 🙂

Przeszliśmy ponad 14 km, a cała wyprawa (łącznie ze śniadaniem w schronisku 😉 ) trwała ok. 9 godzin.

Idąc dwa dni później już po Zawierciu, w krótkich rękawkach śmialiśmy się na myśl, że jeszcze dwa dni temu ciężko było nam się ogrzać 🙂 A w górach… u góry śnieg, a na dole już piękne kwitnące krokusy…

Nasze opatulone buzie i moje dwie czapki i kaptur mówią wszystko 🙂

Poznaj nasze studio

Cześć! jestem Julia i witam w moim studio, w moim małym miejscu na ziemi. Nie będę tu pisać (jak każdy) o tym, jak bardzo kocham fotografię – przecież...

Dowiedz się więcej

Nie masz pomysłu
na prezent?

Zrób niespodziankę i kup bon prezentowy dla bliskiej osoby!

Zamów teraz